Pasterka o 22.00. Generalnie po naszemu, no moze z rozbudowanym przekazywaniem znaku pokoju. Za to po Komunii, w kosciele gasna swiatla, a ludzia wzdluz glownej nawy rozdano zapalone swiece. Od tylu kosiola wchodzi ksiadz z figurka Jezuska (bo wczesniej przez caly Adwent w kosciolach staly juz zlobki, ale bez Dzieciatka) przy oltarzu ksiadz podnosi figurke do gory i przemawia kilka minut przy ogolnym aplauzie zakonczonym Vivat Jezus! VIVAT! Vivat Chrystus! VIVAT! Vivat XXX ¨(Nowonarodzony ?)! VIVAT! Po Mszy zyczenia i znow obsciskiwanie sie z sasiadami, poznajemy Holenderke mieszkajaca w Chile, zachwala Krakow i JPII... generalnie gdybysmy jutro nie jechali do Peru to pewnie mielibysmy gdzie pojsc w gosci :)
WESOLYCH SWIAT !!!